Serwus.
Bez wstępu, bo mi się nie chce. Co sądzicie o Final Fantasy XVI? Nowa jakość serii czy może singlowe MMORPG, ale gorsze niż dwunastka? Devil May Clive czy bardziej Ys XVI?
Dla mnie 7/10 i jestem zawiedziony słabym finałem. Walka jest spoko (przypomina mi Ys), chociaż chwilę minęło zanim się rozkręciła. Świat jest trochę nijaki, a szkoda, bo niektóre widoczki ładne. Jak chodzi o fabułę, to jest ok - za dużo jednak schowano w questach pobocznych. Też niby miała być poważna brutalna historia, a w sumie mało z tego wyszło, prócz kilku śmierci pomniejszych postaci. Krew i przekleństwa to jednak za mało. O muzyce się nie wypowiem, bo nic z niej nie pamiętam. Bawiłem się nieźle i porobiłem wszystkie poboczne+polowania (co robię bardzo rzadko), ale nadal jestem bardzo zawiedziony całością.
Final Fantasy XVI
Final Fantasy XVI
fajne rzeczy enjoyer - myk byle jak jako tako maker
Re: Final Fantasy XVI
Ja mam love-hate relationship z tą produkcją. Bo hype miałem przepotężny, wszak chłopy co uratowały FFXIV robią singleplayera i na trailerach wygląda miodnie. Niestety, jak warstwa audiowizualna jest przewspaniała. To jest jedna z dwóch gier przy których czułem tę "nową generację konsol" notabene po 3 latach od jej rozpoczęcia. Jeden konkretny bossfight tak wgniótł mnie w ziemię, że aż teraz w sumie mam ochotę go znowu ograć. Muzyka wspaniała i cieszę się, że Masayoshi Soken dostał swoje nagrody, bo zasługiwał. I bardzo mi żal tych wszystkich japanofilów purystów co wybrali japonskie głosy, bo tym razem to angielska lokalizacja dostarczyła i sam Naoki Yoshida rekomendował, żeby to ją wybrać. Głosy Clive'a czy Cida to peak.
Tak gameplay tak bardzo jest płaski i nijaki. Walka robi na początku wrażenie złożonej i skillowej a nawet na trudniejszym poziomie nie wymaga niczego od gracza, nie jest to poziom DMC jak myślałem, że będzie. W ogóle brakuje mi różnorodności z której seria od PSXowych części słynie. Nie ma tu żadnej odskoczni od siekania, szkoda. Sidequesty za to są nudne a główne questy pomiędzy większymi misjami bardzo psują pacing. Plot obiecuje naprawdę fajny poziom genialnie zrobionym intrem, niestety im dalej w las tym coraz mniej rzeczy ma sens a fabuła z pełnej intryg robi się prostą opowieścią o potędze przyjaźni i zemście.
Tl;DR Było okej, ale raczej poniżej oczekiwań choć chciałbym zobaczyć kolejną grę od tej ekipy z uwzględnieniem krytyki fanów, bo wierzę że stać ich na więcej
Tak gameplay tak bardzo jest płaski i nijaki. Walka robi na początku wrażenie złożonej i skillowej a nawet na trudniejszym poziomie nie wymaga niczego od gracza, nie jest to poziom DMC jak myślałem, że będzie. W ogóle brakuje mi różnorodności z której seria od PSXowych części słynie. Nie ma tu żadnej odskoczni od siekania, szkoda. Sidequesty za to są nudne a główne questy pomiędzy większymi misjami bardzo psują pacing. Plot obiecuje naprawdę fajny poziom genialnie zrobionym intrem, niestety im dalej w las tym coraz mniej rzeczy ma sens a fabuła z pełnej intryg robi się prostą opowieścią o potędze przyjaźni i zemście.
Tl;DR Było okej, ale raczej poniżej oczekiwań choć chciałbym zobaczyć kolejną grę od tej ekipy z uwzględnieniem krytyki fanów, bo wierzę że stać ich na więcej
- Wielkimati
- Posty: 8
- Rejestracja: 08 sty 2024, 15:46
- Ulubiona Kawia: Grunio mk 3
Re: Final Fantasy XVI
Ja podobnie jak w sumie Pojler, miałem głównie mieszane wrażenia po zagraniu. Ścieżka dźwiękowa, oprawa na pewno na plus. Podobało mi się to, że gra poza walkami chodziła w jak największej rozdzielczości w jakiej mogła, a podczas walk obniżała sobie rozdzielczość by utrzymywać stałe 60 klatek, nienawidzę jakichkolwiek chrupnięć w takich grach.
I na tym chyba kończą się dobre rzeczy jakie mogę powiedzieć o tej grze. Na początku byłem mocno pod wrażeniem tego jak dobrze mi się walczy w tej grze, jednak szybko to uczucie zniknęło i pojawiło się tylko znużenie. Jest w tej grze po prostu za mało opcji dostępnych dla gracza, by porównywać ten gameplay z jakimkolwiek DMC. Maksymalny wybór 3 Eidolonów tez nie pomagał mi w tym kontekście, bo 2 pierwsze Eidolony po prostu były must have dla mojego stylu rozgrywki, a próba zmieniania ich kończyła się zbyt uciążliwym tańczeniem na padzie. I mówię to jako osoba, która uwielbia tańczyć na padzie jak gra jako Dante w faktycznie DMC.
Ale no pomijając już sam gameplay, fabuła, pomimo tego że ma ciekawy setting, przestała mnie trochę już interesować w połowie gry. Większość postaci w tej produkcji jest po prostu za płytka, wyraża się jednomyślnie i prawie wszyscy wydają się jakby mieli takie same charaktery. Dodaj do tego fakt, że większość gry sprawia wrażenie fetch questowania, zamiast prowadzenia faktycznej fabuły do przodu. Ciągle pracujemy jako chłopiec na posyłki, a masa side questów wyjęta rodem z FF14, najzwyczajniej nie pomagała mi przełamać tej strasznie wyolbrzymionej nudy pomiędzy tymi faktycznie fajnymi momentami fabularnymi.
Koniec końców FF16 nie skończyłem, olałem tę grę jakoś w 3/4 (nie widzę opcji spoilerów na forum, więc nie wiem czy mogę napisać gdzie dokładnie) i nie mam żadnej ochoty by do tego wracać. Ba, grę już dawno sprzedałem, bo nie bawię się w kolekcjonowanie, jak mogę sprzedać grę i kupić sobie coś innego.
I na tym chyba kończą się dobre rzeczy jakie mogę powiedzieć o tej grze. Na początku byłem mocno pod wrażeniem tego jak dobrze mi się walczy w tej grze, jednak szybko to uczucie zniknęło i pojawiło się tylko znużenie. Jest w tej grze po prostu za mało opcji dostępnych dla gracza, by porównywać ten gameplay z jakimkolwiek DMC. Maksymalny wybór 3 Eidolonów tez nie pomagał mi w tym kontekście, bo 2 pierwsze Eidolony po prostu były must have dla mojego stylu rozgrywki, a próba zmieniania ich kończyła się zbyt uciążliwym tańczeniem na padzie. I mówię to jako osoba, która uwielbia tańczyć na padzie jak gra jako Dante w faktycznie DMC.
Ale no pomijając już sam gameplay, fabuła, pomimo tego że ma ciekawy setting, przestała mnie trochę już interesować w połowie gry. Większość postaci w tej produkcji jest po prostu za płytka, wyraża się jednomyślnie i prawie wszyscy wydają się jakby mieli takie same charaktery. Dodaj do tego fakt, że większość gry sprawia wrażenie fetch questowania, zamiast prowadzenia faktycznej fabuły do przodu. Ciągle pracujemy jako chłopiec na posyłki, a masa side questów wyjęta rodem z FF14, najzwyczajniej nie pomagała mi przełamać tej strasznie wyolbrzymionej nudy pomiędzy tymi faktycznie fajnymi momentami fabularnymi.
Koniec końców FF16 nie skończyłem, olałem tę grę jakoś w 3/4 (nie widzę opcji spoilerów na forum, więc nie wiem czy mogę napisać gdzie dokładnie) i nie mam żadnej ochoty by do tego wracać. Ba, grę już dawno sprzedałem, bo nie bawię się w kolekcjonowanie, jak mogę sprzedać grę i kupić sobie coś innego.
Re: Final Fantasy XVI
fantastyczna, wzruszająca przygoda, z genialnym systemem walki. Pojedynki z eikonami to rzecz, do których będę wracał latami. Całość oprawiona po prostu fantastyczną ścieżką dźwiękową. Aż po prostu żal, że nie mam dostępu do całości na spotify.
Inna sprawa, że mi po prostu leży ten setting. Dark Fantasy nigdy mało. Choć chyba wolałbym biegać w 4osobowym składzie i żeby mój zespół miał faktycznie wpływ na pole walki, no bo nasi kompani w 16... no są. Z drugiej strony - skoro pół roku po premierze 16 wychodzi remake 7 z bardziej rpgowym systemem walki, no to imo można tu było eksperymentować i wszyscy koniec końców będą zadowoleni. Ja też jestem fanem serii DMC i wszelakich over the top akcji.
Inna sprawa, że mi po prostu leży ten setting. Dark Fantasy nigdy mało. Choć chyba wolałbym biegać w 4osobowym składzie i żeby mój zespół miał faktycznie wpływ na pole walki, no bo nasi kompani w 16... no są. Z drugiej strony - skoro pół roku po premierze 16 wychodzi remake 7 z bardziej rpgowym systemem walki, no to imo można tu było eksperymentować i wszyscy koniec końców będą zadowoleni. Ja też jestem fanem serii DMC i wszelakich over the top akcji.
Re: Final Fantasy XVI
Jest to dobra gra, ale niestety z masą problemów (na szczęście nie technicznych). Zanim przejdę dalej to muszę też dodać, że jest to mój pierwszy FF w którego grałem, poza FFXIV. Generalnie oprawa audiowizualna jest bardzo dobra, jestem fanem muzyki z FFXIV i tutaj jest tak samo dobrze. Widoczki są ładne, modele i lokacje też wyglądają super. Tutaj absolutnie żadnych zastrzeżeń.
Fabuła ma swoje dołki ale generalnie też utrzymuje poziom, walki z eikonami dla mnie były ekstra, dobrze wyreżyserowane i naprawdę robiące wrażenie. Zgodzę się, że postacie momentami bywają płytkie, ale kurcze, mimo wszystko przywiązałem się do nich. Jedynie końcówka gry i historia przedostatniego bossa wydawała mi się strasznie słaba i nużąca. Zgodzę się, że sidequesty mogłoby być lepsze i zdecydowanie byłoby lepiej moim zdaniem, jakby część z nich wpleciono po prostu w główny wątek fabularny. Część zadań pobocznych jest dość nudna, ale spora część też naprawdę rozwija postacie poboczne i pozwala się lepiej wczuć w klimat gry.
Mechanicznie też jest okej, natomiast gra mogłaby sobie odpuścić ekwipunek i przestać udawać, że uzbrojenie cokolwiek zmienia poza dostosowaniem obrażeń które zadajemy do progresu w grze. Jeśli chodzi o walkę to grało mi się dobrze - ale mało różnorodnie. Podobnie jak Wielkimati 2 pierwsze zestawy umiejętności to było wszystko co potrzebowałem. Pod koniec gry spędziłem nawet trochę czasu kombinując i próbując bawić się innymi skillami, no ale żadne nie sprawiały takiej radości. Jest to trochę wynik tego, że umiejętności odblokowane z pierwszych dwóch eikonów pozwalają na szybkie i dynamiczne ataki i gra taki styl walki trochę faworyzuje. Zdecydowania bardziej przydatny jest skill który natychmiastowo zadaje obrażenia wrogom dookoła lub ogłusza tych przed graczem niż taki, w którym postać przechodzi w tryb zaznaczania przeciwników i wysyłania pocisków w ich stronę.
Da się poczuć w tej grze, że jest to FFXIV dla pojedynczego gracza, z bardziej dynamiczną walką, ale nie posunąłbym się do twierdzenia, że to coś złego. Jak komuś w 14 się fabuła podobała, to tutaj też się będzie dobrze bawił. Czy fanom poprzednich FFów to nie wiem, natomiast dalej jest to dobra gra w którą moim zdaniem warto zagrać. Na duży plus też stan techniczny, żyjemy niestety w czasach kiedy gry działające zaraz po premierze to wcale nie taka pewność. Ja osobiście nie trafiłem na żadnego buga, czytałem, że były lekkie problemy z płynnością, ale szybko spaczowane - ja chyyba nie zauważyłem, ale też nie pamiętam czy grałem day one czy dosłownie chwilę później.
Fabuła ma swoje dołki ale generalnie też utrzymuje poziom, walki z eikonami dla mnie były ekstra, dobrze wyreżyserowane i naprawdę robiące wrażenie. Zgodzę się, że postacie momentami bywają płytkie, ale kurcze, mimo wszystko przywiązałem się do nich. Jedynie końcówka gry i historia przedostatniego bossa wydawała mi się strasznie słaba i nużąca. Zgodzę się, że sidequesty mogłoby być lepsze i zdecydowanie byłoby lepiej moim zdaniem, jakby część z nich wpleciono po prostu w główny wątek fabularny. Część zadań pobocznych jest dość nudna, ale spora część też naprawdę rozwija postacie poboczne i pozwala się lepiej wczuć w klimat gry.
Mechanicznie też jest okej, natomiast gra mogłaby sobie odpuścić ekwipunek i przestać udawać, że uzbrojenie cokolwiek zmienia poza dostosowaniem obrażeń które zadajemy do progresu w grze. Jeśli chodzi o walkę to grało mi się dobrze - ale mało różnorodnie. Podobnie jak Wielkimati 2 pierwsze zestawy umiejętności to było wszystko co potrzebowałem. Pod koniec gry spędziłem nawet trochę czasu kombinując i próbując bawić się innymi skillami, no ale żadne nie sprawiały takiej radości. Jest to trochę wynik tego, że umiejętności odblokowane z pierwszych dwóch eikonów pozwalają na szybkie i dynamiczne ataki i gra taki styl walki trochę faworyzuje. Zdecydowania bardziej przydatny jest skill który natychmiastowo zadaje obrażenia wrogom dookoła lub ogłusza tych przed graczem niż taki, w którym postać przechodzi w tryb zaznaczania przeciwników i wysyłania pocisków w ich stronę.
Da się poczuć w tej grze, że jest to FFXIV dla pojedynczego gracza, z bardziej dynamiczną walką, ale nie posunąłbym się do twierdzenia, że to coś złego. Jak komuś w 14 się fabuła podobała, to tutaj też się będzie dobrze bawił. Czy fanom poprzednich FFów to nie wiem, natomiast dalej jest to dobra gra w którą moim zdaniem warto zagrać. Na duży plus też stan techniczny, żyjemy niestety w czasach kiedy gry działające zaraz po premierze to wcale nie taka pewność. Ja osobiście nie trafiłem na żadnego buga, czytałem, że były lekkie problemy z płynnością, ale szybko spaczowane - ja chyyba nie zauważyłem, ale też nie pamiętam czy grałem day one czy dosłownie chwilę później.
Próbuje coś robić w internecie
- Greroar
- Posty: 8
- Rejestracja: 13 sty 2024, 14:22
- Lokalizacja: Tam Gdzie Ma Miłość!
- Ulubiona Kawia: Peruwiańska.
Re: Final Fantasy XVI
Mam wrażenie że nikt już w Skłerze Peniksie nie pamięta czasów starych FF-ek te gry straciły ducha.
Rozumiem zmianę rozgrywki przecież PS2 nie trwa wiecznie ale poza tym większość aspektów może z wyjątkiem wcześniej wspomnianego gameplay'u
i muzyki nie wyrabia. Gra nie ma tego ducha nadającego tej serii charakter.
W praktyce bardzo standardowe Dark Fantasy z odrobiną mitologii i system walki RE7 i FF15.
Poza tym mam wrażenie że po 14 jakoś połowa studia przestała się starać bo na każdy dobry pomysł przypada jakiś kreatywny gniot.
NOCTIS W KUBKU NOODLI POZDRAWIA.
Rozumiem zmianę rozgrywki przecież PS2 nie trwa wiecznie ale poza tym większość aspektów może z wyjątkiem wcześniej wspomnianego gameplay'u
i muzyki nie wyrabia. Gra nie ma tego ducha nadającego tej serii charakter.
W praktyce bardzo standardowe Dark Fantasy z odrobiną mitologii i system walki RE7 i FF15.
Poza tym mam wrażenie że po 14 jakoś połowa studia przestała się starać bo na każdy dobry pomysł przypada jakiś kreatywny gniot.
NOCTIS W KUBKU NOODLI POZDRAWIA.
JADĘ PO PALETĘ WIIU!