Kiedyś gdzieś tam wypowiedziałam się, że umownie retro to minimum 20 lat i oczywiście pewne osoby były święcie oburzone, że to wcale nieprawda!!!
Abstrahując - za dzieciaka nie miałam żadnej konsoli ani komputera, moja przygoda z grami zaczęła się od SW: The Phantom Menace w 2001.
Tyknę gierki z GB (od Classica po Advance), niektóre na PS2, na PC klasyki typu pierwszy Half-Life (grywalne i dostosowane do współczesnych sprzętów). Ostatnio kupiłam Planescape Torment & Icewind Dale Enhanced Edition na Switcha, na takim malutkim ekranie stare gry dają radę.